Domowe sposoby na zatrucie pokarmowe
Zatrucie pokarmowe występuje na skutek spożycia jedzenia lub napoju zawierającego szkodliwe substancje, np. bakterie, wirusy, grzyby, drobnoustroje. Powracające bóle brzucha, biegunka, wymioty, a czasem nawet gorączka, mogą być niezwykle uciążliwe i wyczerpać organizm. W takich chwilach dobrze wiedzieć, jak poradzić sobie z chorobą w domowych warunkach, nie tracąc przy tym sił na wizytę u lekarza.
Nawodnienie to podstawa
Kiedy dokuczają nam biegunka i wymioty, tracimy dużo płynów, dlatego bardzo ważne jest ich uzupełnianie, aby organizm się nie odwodnił. W tym celu najlepiej sięgnąć po przegotowaną lub mineralną wodę, ale niegazowaną, gdyż bąbelki mogą dodatkowo podrażnić żołądek. Pomocny będzie też domowy rosół lub bulion warzywny, a jeśli mamy sok pomarańczowy, dobrze dodać go do przestudzonego wrzątku, uzupełniając napój szczyptą soli i łyżką miodu. Taka przyrządzona przez nas mikstura bardzo dobrze uzupełnia braki istotnych substancji, m.in. potasu, sodu i glukozy. Czegokolwiek byśmy nie pili, unikajmy łapczywych, dużych łyków – małymi też ugasimy pragnienie, a dodatkowo ułatwimy pracę jelit i żołądka. Po ustąpieniu pierwszych objawów należy przejść na lekkostrawną dietę. Płatki kukurydziane, kleik, ewentualnie chleb z masłem, pobudzą układ trawienny do pracy, a przy tym nie obciążą go tak bardzo, jak mocno przyprawione, tłuste lub mleczne produkty.
Kiedy konieczny jest lekarz?
Niekiedy domowe sposoby mogą być niewystarczające w walce z chorobą. Do lekarza powinniśmy iść niezwłocznie, jeśli przed zatruciem spożywaliśmy produkty zawierające grzyby, gdyż mogą być przyczyną nawet śmiertelnych zatruć. Nietypowe symptomy, które są niepokojące i wymagają interwencji specjalisty to m.in.:
- utrudnienie połykania, mówienia lub oddychania, zwłaszcza jeśli nie są spowodowane przez wymioty,
- gorączka powyżej 38°C,
- biegunka krwawa lub trwająca dłużej niż dobę.
Jeśli podobne objawy nie występują, a zatrucie pokarmowe nie jest wyjątkowo uciążliwe, lepiej unikać leków przeciw rozwolnieniu czy torsjom, gdyż organizm musi zwalczyć infekcję i pozbyć się szkodliwych substancji. Z drugiej strony nie powinniśmy jednak na siłę wywoływać wymiotów.
Postaw na profilaktykę
Jak zwykle lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Poniżej kilka porad. W kuchni pamiętajmy o higienie (artykuły do mycia rąk np. mydła, żele antybakteryjne) – mycie rąk przed i po pracy nad przygotowaniem posiłku to podstawa. Najlepiej jest wyeliminować ze swojej diety surowe produkty, a jeśli już się na jakiś zdecydujemy, trzeba go wcześniej sparzyć lub włożyć do zamrażalnika. Bakterie nie mnożą się w temperaturze powyżej 66°C i poniżej 4°C. Pleśń, nawet jeśli znajduje się tylko na skrawku wyrobu, atakuje cały produkt i sprawia, że jest on niezdatny do spożycia, a wykrojenie zainfekowanego fragmentu wcale nie pomoże. Mięso powinniśmy rozmrażać w lodówce, inaczej na ciepłej powierzchni mogą pojawić się bakterie, podczas gdy w środku wyrób jest jeszcze zamrożony. Trzeba jednak zwrócić uwagę, aby sok i woda z rozmrażanego produktu nie dotarły do innych rzeczy w lodówce, ponieważ mogą przenieść groźne pasożyty na wcześniej bezpieczne dla zdrowia pożywienie.
Ostatnia aktualizacja [21.11.2024]