Czas na kosmetyki cruelty-free!
To ulubione kosmetyki nie tylko obrońców praw zwierząt, ale i każdego, komu los małych przyjaciół nie jest obojętny. Substancje, które zostały w nich użyte, nie są pochodzenia zwierzęcego. A ich produkcja i testowanie nie wiązały się z krzywdą zwierząt. Poznaj kosmetyki cruelty-free, czyli wolne od okrucieństwa.
Coraz więcej osób rezygnuje z zakupu naturalnych futer, przedmiotów wykonanych z naturalnej skóry lub naturalnego włosia zwierząt. Od lat rozwija się też rynek produktów kosmetycznych, które nie zawierają składników pochodzenia zwierzęcego, jak popularne niegdyś piżmo.
Po co te testy?
Kosmetyki cruelty-free nie tylko są pozbawione substancji pochodzenia zwierzęcego, ale i w procesie ich produkowania nie brały udziału zwierzęta, to znaczy że nie były one testowane na królikach czy świnkach morskich. Bo trzeba wiedzieć, że wiele firm kosmetycznych, zanim wypuści do sprzedaży swój produkt, sprawdza, czy jego użycie nie wiąże się np. z szkodliwym działaniem. A to sprawdzanie często okupione jest cierpieniem zwierząt. Testowaną substancję aplikuje się na przykład pod skórę czy powiekę królika, by sprawdzić, czy nie wywoła podrażnienia. Niejednokrotnie zwierzaki są unieruchamiane, by nie mogły się podrapać, polizać.
Obrońcy zwierząt mówią wprost: mamy XXI wiek, bardzo rozwinięte dziedziny nauki, więc testowanie na zwierzętach nie jest konieczne, a nawet powinno być zabronione. Jako dobrą alternatywę proponują badania komórkowe in vitro, czyli w warunkach sztucznych, poza żywym organizmem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by – w zależności od potrzeb – wyhodować konkretne komórki, a nawet bakterie, jak również testować wchłanianie przez sztucznie wyhodowaną skórę danego składnika albo sprawdzać, czy substancja nie jest toksyczna, drażniąca, groźna. Takie eksperymenty dają wiarygodne, porównywalne wyniki, a przy ich przeprowadzaniu żadne zwierzę nie ucierpi. Jest jeszcze jeden aspekt. Zwolennicy kosmetyków cruelty-free zwracają uwagę na fakt, że mimo wielu podobieństw, jest też sporo różnic między organizmem zwierzęcym i ludzkim, więc nie można mówić, iż tak jak zareagowała skóra zwierzęcia, tak i zareaguje skóra człowieka. Jaki jest więc sens takich eksperymentów, skoro i tak w efekcie mamy wyniki obarczone dużym ryzykiem błędu.
Europa a chiny – czy wiesz, że…
Warto wiedzieć, że w Europie obowiązuje całkowity zakaz testowania kosmetyków i ich składników na zwierzętach. Dotyczy to nowych kosmetyków, wprowadzonych do sprzedaży po 2013 roku. Nadal jednak na sklepowych półkach są produkty testowane na zwierzętach, to te, których receptura została opracowana przed 2013 rokiem. Natomiast kosmetyki, które są sprzedawane w Chinach, a produkowane są np. w Europie, muszą być testowane na zwierzętach, a producenci są zobowiązani do finansowania tego typu testów.
Szukaj króliczka
Aby konsumenci wiedzieli, co kupują i mogli dokonywać świadomych wyborów, produkty są wyraźnie oznaczane. Jeśli nie chcesz używać kosmetyków, przy produkcji których ucierpiały zwierzęta, szukaj takich, na których znajduje się informacja „cruelty-free” lub „not tested on animals” albo na których jest logo króliczka. Lista kosmetyków testowanych na zwierzętach opublikowana jest na stronie internetowej PETA (www.peta.org).